wtorek, 28 marca 2017

Ep. 34

 ____________________________________________________________________________________


*W poprzednim rozdziale*
[[...]Więc Nayeon proszę Cię nie złość się na nas, tylko pozwól nam być prawdziwymi przyjaciółmi. - złapał mnie delikatnie za dłoń nie odrywając wzroku od moich oczu. Wzięłam cichy, delikatny wdech.
- Zgoda Jimin. - odparłam spokojnym tonem głosu. - Pokażmy światu co tak naprawdę oznacza prawdziwa przyjaźń.]

Po spędzonej nocy na sofie byłam cała obolała. Podniosłam się niechętnie czując tępy ból w plecach. Westchnęłam cicho i zrzuciłam z siebie koc stawiając nogi na ziemi.
- Chwila. - powiedziałam do siebie nie pamiętając, żebym przykrywała się kocem. Pomyślałam, że to Jimin, więc uśmiechnęłam się delikatnie i podniosłam się. Spojrzałam na godzinę. Było kilka minut po szóstej, więc wszyscy jeszcze spali. Poszłam więc na szybko się wykąpać. Po kąpieli wysuszyłam włosy, ubrałam się i wyszłam z łazienki. Poszłam do kuchni, wstawiłam sobie wodę na kawę i zaczęłam przygotowywać ciasto na omlety dla wszystkich. Wzięłam telefon, który wcześniej przyniosłam ze sobą i włączyłam sobie muzykę. Poruszając się delikatnie w rytm muzyki, pochłonęłam się w robieniu śniadania dla przyjaciół.

[***]

- Co tak świetnie pachnie? - usłyszałam wesoły głos Hoseoka ze schodów. Uśmiechnęłam się delikatnie i zdjęłam ostatnią porcje na talerzyk. Ustawiłam wszystko ładnie na stole w jadalni i wróciłam do kuchni, żeby posprzątać.
- Wstawać! - usłyszałam krzyk Seokjina. - Nayeon zrobiła dla nas śniadanie!
- Już schodzimy. - odparł mu miłym głosem Jimin. Poczułam czyjeś dłonie na biodrach i usta na policzku.
- Dzień dobry. - w moim uchu rozbrzmiał miły, ciepły i spokojny głos miętowo włosego. Uśmiechnęłam się delikatnie, odwróciłam głowę i cmoknęłam go w usta.
- Dzień dobry. - odparłam miło, a chłopak się do mnie uśmiechnął. - Wyspałeś się?
- Nie. - pokręcił głową obejmując mnie w pasie i opierając podbródek na moim barku.
- Dlaczego? - zapytałam zaskoczona.
- Bo spałem bez Ciebie. - musnął nosem moją szyję co wywołało u mnie chichot.
- Przyzwyczajaj się. - odwróciłam się w jego stronę i oparłam się o blat.
- Tak? A dlaczego? - uniósł zaciekawiony brew.
- Bo w nowej dormie biorę największy pokój. Sama. - puściłam mu oczko kładąc mu dłonie na klatce i próbując odsunąć go delikatnie od siebie.
- Jakieś jeszcze wymagania? - zapytał spokojnie.
- Jeszcze poproszę jacuzzi, psa, najlepiej labradora biszkoptowego, wielki basen w ogrodzie, żebym miała gdzie pływać, osobną łazienkę i ogromną garderobę tylko dla mnie. - poklepałam go po klatce na co chłopak się roześmiał i pokręcił głową.
- Jesteś zbyt wymagająca. Koniec z nami. - skinął głową patrząc mi w oczy.
- Proszę bardzo. - uniosłam dłonie próbując wyrwać się chłopakowi, ale ten tylko bardziej przycisnął mnie do blatu. - Proszę mnie puścić.
- Nie. - pokręcił głową.
- A to dlaczego? - zmarszczyłam brwi.
- Bo i tak jesteś tylko moja. - przysunął swoją twarz do mojej, żeby mnie pocałować, ale się odsunęłam, na co chłopak spojrzał na mnie zdziwiony.
- Nie całuję się z obcymi chłopakami. - wzruszyłam ramionami.
- To ja Cie zmuszę. - odparł i prawie kładąc mnie ma blacie próbował dosięgnąć moich ust co wywołało u mnie śmiech.
- Ej zakochańce. - usłyszeliśmy głos Soohe. Spojrzeliśmy na szeroko uśmiechniętą brunetkę. - Śniadanie wam wystygnie. - dodała rozbawiona i wróciła do jadalni.
- Później i tak Cię dorwę. - powiedział do mnie cicho Yoongi i zdjął mnie z blatu. Pokręciłam głową próbując się nie roześmiać i udałam się do jadalni gdzie siedziała reszta domowników.
- Dzień dobry wszystkim. - powiedziałam miło i usiadłam obok Soohe. Wszyscy miło mi odpowiedzieli i zaczęliśmy wszyscy jeść.

[***]

- Było przepyszne. - odezwał się Hoseok głaszcząc się po brzuchu.
- Cieszę się. - odparłam rozbawiona i podniosłam się, żeby posprzątać. Hoseok szybko się poderwał i złapał mnie za nadgarstek.
- O co chodzi? - spojrzałam na niego zdziwiona.
- Seokjin hyung posprząta, Ty jesteś mi potrzebna. - skinął głową i porwał mnie na górę.
- Hoseok o co chodzi? - skrzyżowałam ręce na piersiach gdy chłopak zamknął za nami drzwi od swojego pokoju.
- Potrzebuję Twojej pomocy. - spojrzał na mnie z pełną powagą.

[***]

Gdy zeszliśmy na dół, ja od razu podeszłam do Soohe.
- O co chodzi? - brunetka uśmiechnęła się do mnie. Wyciągnęłam do niej dłoń i bez słowa poszłam z nią na górę. - Powiesz o co chodzi?
- Mamy dzisiaj bardzo ważny dzień. - spojrzałam na nią gdy zamknęłam za nami drzwi od pokoju Sugi.
- To znaczy? - zmarszczyła brwi siadając na łóżku.
- Mamy dzisiaj cały dzień dla siebie. - roześmiałam się zdejmując koszulkę, w której spałam i zakładając białą koszulkę na ramiączka z szafki Yoongiego. 
- Głupia. - skarciła mnie i rzuciła we mnie poduszką co wywołało u mnie głośniejszy śmiech. Ustałam przed lusterkiem i poprawiłam włosy. 
- To co będziemy dzisiaj robić? - zapytała z zaciekawieniem w głosie. 
- Idziemy na zakupy. - spryskałam się perfumami miętowo włosego i narzuciłam na siebie swoją skórzaną kurtkę. 
- A co z Sangiem? - w głos brunetki wkradła się nutka strachu.
- Spokojnie, przecież wiesz, że chłopacy bez ochrony by nas nie wypuścili. - uśmiechnęłam się do niej miło co delikatnie odwzajemniła i podniosła się z łóżka.
- To chodźmy! - klasnęła radośnie w dłonie i wyszłyśmy z pokoju Yoongiego. Zeszłyśmy na dół i weszłyśmy do salonu.
- Wybieracie się gdzieś? - odezwał się zdziwiony Jeongguk.
- Na zakupy. - skinęłam głową biorąc swój zastępczy telefon ze stolika.
- Ochrona pojedzie z wami. - powiedział poważnym tonem Yoongi. - A i ładna koszulka. - spojrzałam na niego, a na jego twarzy zawitał delikatny uśmiech.
- Też mi się podoba. - odwzajemniłam tak samo jego uśmiech. 
- Pojadę z wami. - odezwał się Taehyung. Spojrzałam na niego nie wiedząc co powiedzieć.
- To ma być babski wypad. - sytuację uratowała Soohe.
- Po drugie będziesz potrzebny nam w ogarnięciu dormy. - odezwał się Jimin. Spojrzałam na niego, a chłopak puścił mi oczko co mnie rozbawiło. Taehyung mruknął coś niezadowolony, ale nic już nie powiedział. 
- Ochrona już jest, zabiorą was gdzie tylko będziecie chciały. - powiedział Yoongi podchodząc do mnie. 
- Dobrze. - spojrzałam na jego buzię.
- Uważajcie na siebie i nie rozdzielajcie się. - dodał kładąc delikatnie dłoń na moje biodro.
- Dobrze. - uśmiechnęłam się do niego. Odwzajemnił mój uśmiech i musnął delikatnie moje usta swoimi.
- Miłego dnia. - powiedział i odsunął głowę.
- I wzajemnie. - pocałowałam go w policzek i razem z przyjaciółką wyszłyśmy z dormy. Gdy siedziałyśmy już w samochodzie, próbowałyśmy ustalić jakieś plany na cały dzień. Podjechaliśmy pod pierwszy napotkany sklep z ubraniami. Wyszłyśmy z auta i weszłyśmy do sklepu. 
- O czym rozmawiałaś z Hoseokiem na górze? - odezwała się Soohe patrząc na koszulę z naszywkami. Spojrzałam na nią zaskoczona.
- Rozmawialiśmy o Taehyungu. - odparłam spokojnie odwracając się plecami do dziewczyny, ponieważ poczułam jak moje policzki zaczęły robić się gorące. 
- To znaczy? - dopytała spokojnie.
- Chciał się dowiedzieć co zaszło między mną, a nim, że Taehyung ostatnio źle się zachowywał wobec mnie. - odparłam udając zainteresowanie jakimiś jeansami. 
- A. Rozumiem. - odparła krótko z zawiedzeniem w głosie. Odetchnęłam cicho czując wyrzuty sumienia, ale nie dając nic po sobie poznać oglądałam dalej wieszaki z ubraniami.
- Nic mi się tu nie podoba. - spojrzałam na brunetkę.
- Mi również nie. - brunetka była jakaś przygaszona. Podeszłam do niej i objęłam ją ramieniem.
- O co chodzi? - zapytałam z troską w głosie na co dziewczyna tylko na mnie spojrzała i uśmiechnęła się do mnie delikatnie po czym ruszyła w stronę wyjścia. Zmarszczyłam brwi, ale bez słowa poszłam za nią.  Wsiadłam do auta, a resztę drogi do następnego sklepu spędziłyśmy w ciszy. 
- Może pójdziemy na bubble tea? - odezwała się Soohe. Spojrzałam na nią i delikatnie pokiwałam głową. Gdy jeden z ochroniarzy zatrzymał się pod kawiarnią, a drugi otworzył nam drzwi, wysiadłyśmy i weszłyśmy do środka. Zamówiłyśmy sobie napoję i usiadłyśmy przy jednym ze stolików.
- Możemy szczerze porozmawiać? - odezwała się brunetka. Spojrzałam na nią zaskoczona.
- Oczywiście, że tak. - pokiwałam delikatnie głową. - O co chodzi?
- Pamiętasz dzień, w którym się poznałyśmy? - uniosła pytająco brew.
- Tak. - uśmiechnęłam się do niej. - Pamiętam to tak jakby to było wczoraj. Przyszłaś do mnie, porozmawiałyśmy trochę, dowiedziałyśmy się trochę o sobie i poszłaś do domu. - skinęłam delikatnie głową.
- Gdy następnego dnia, wieczorem, wróciłam od Ciebie do domu dużo myślałam.. - zaczęła cicho, ale przerwała, bo urocza kelnerka przyniosła nam nasze zamówienia. Podziękowałyśmy jej, a ja spojrzałam z powrotem na Soohe czekając na to co dalej powie. - Bałam się, wiesz? Bałam się, że zacznie mi na Tobie zależeć, na naszej przyjaźni, a to tak z dnia na dzień zniknie i znowu zostanę sama. - dokończyła, a ja spojrzałam na nią nie wiedząc co powiedzieć. 
- Soohe.. - zaczęłam łapiąc ją delikatnie za dłoń. - nasza przyjaźń nie zniknie. Dziewczyno kocham Cię i w ogień bym za Tobą wpadła, jesteś dla mnie najważniejsza. To Ty byłaś przy mnie w tych wszystkich ciężkich chwilach i będę Ci za to wdzięczna do końca życia. - nie odrywałam wzroku od brunetki pomimo tego, że czułam łzy w swoich oczach. - Nawet jeśli bym odeszła to pamiętaj, że zawsze będę przy Tobie - położyłam nasze dłonie na jej klatce piersiowej w miejscu serca. - o tutaj. - Soohe spojrzała na mnie, zauważyłam, że dziewczyna płaczę przez co po moich policzkach również popłynęły łzy. Przytuliłam ją do siebie, wtulając buzię w jej włosy. Dziewczyna wtuliła się we mnie mocno. Trwałyśmy tak chwile, w kompletnej ciszy. W końcu oderwałyśmy się od siebie i obie pociągnęłyśmy nosem. Spojrzałyśmy po sobie i uśmiechnęłyśmy się do siebie szeroko.
- Kocham Cię. - powiedziałam do Soohe.
- Ja Ciebie też. - odparła ściskając delikatnie moją dłoń. 
- Ruszajmy dalej na zakupy. - uśmiechnęłam się do dziewczyny i równo się podniosłyśmy. Reszta dnia zleciała nam bardzo szybko. Zakupy, wspólne śmiechy, robienie sobie mnóstwa zdjęć. Jednym zdaniem najlepsze chwile w moim życiu. Spojrzałam na zegarek. Wskazywał godzinę siedemnastą. - Wracamy? - spojrzałam na dziewczynę.
- Wracamy. - skinęła głową i wsiadłyśmy do auta. Rozsiadłyśmy się wygodnie, a samochód ruszył w kierunku naszej nowej dormy. Ani ja ani Soohe nie znałyśmy adresu, ale ochrona powiedziała nam, że jedziemy okrężną drogą, aby upewnić się, że nikt nas nie śledzi. Gdy byłyśmy już na miejscu, ochrona zabrała nasze zakupy. Weszłyśmy na teren nowej dormy, niestety było już zbyt ciemno, aby ocenić budynek z zewnątrz. Wzięłam delikatny wdech, spojrzałam na ekranik swojego telefonu i spojrzałam na Soohe. Weszłyśmy do środka gdzie panowała cisza i ciemność. Bicie mojego serca przyśpieszyło. Zdjęłyśmy buty, weszłyśmy do pierwszego pomieszczenia po lewo, a ja zapaliłam światło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz