czwartek, 27 kwietnia 2017

Ep. 46


*W poprzednim rozdziale*
[Schowałam twarz w dłoniach, czując, że nie mogę już dłużej powstrzymywać płaczu. - Naprawdę myślałam, że nas coś łączy. - po raz kolejny szepnęłam do siebie, czując jak gorzkie łzy spływają mi po policzkach.]

*Nayeon*
Sen zmógł mnie kilka godzin temu. Przekręciłam się delikatnie na bok, wsuwając jedną dłoń pod poduszkę. Oblizałam wyschnięte usta, cały czas przez nie oddychając, bo mój nos był cały zatkany. 
- Nayeon. - usłyszałam czyjś smutny głos, który wyrwał mnie z objęć snu. Otworzyłam delikatnie oczy i spojrzałam na osobę, która stała przy drzwiach. - Przepraszam, nie chciałam Cię obudzić. - dodała pociągając nosem. Zmarszczyłam brwi i uniosłam się szybko do pozycji siedzącej.
- Soohe, co się stało? - zapytałam podnosząc się z łóżka i podchodząc do niej. Dziewczyna pokręciła głową, kryjąc twarz w dłoniach. Objęłam ją ramieniem zamykając drzwi i pociągnęłam ją w stronę łóżka. - Chodzi o Hoseoka? Odrzucił Cię? - zapytałam nie odrywając od niej wzroku, ale dziewczyna ponownie pokręciła głową. - To co się stało? - zapytałam czując z każdą sekundą coraz większe nerwy. Soohe zabrała dłonie z twarzy i spojrzała na mnie. Zapaliłam lampkę nocną przy łóżku, żeby móc jej się dobrze przyjrzeć. Miała podpuchnięte od płaczu oczy. - Boże, Soohe powiedz mi o co chodzi! - uniosłam głos na dziewczynę, a ona przytuliła się mocno do mnie.
- Hoseok.. On.. Ma inną.. - powiedziała cicho cały czas płacząc, a mi z twarzy zeszły jeszcze bardziej kolory.
- Jak to? Powiedział Ci to? - przytuliłam ją do siebie.
- Nie.. - pokręciła słabo głową. - Słyszałam jak rozmawiał przez telefon i powiedział do kogoś, że go kocha.. - pociągnęła nosem wtulając buzię w moją bluzkę.
- Porozmawiam z nim. - odparłam cicho i pocałowałam ją w głowę.
- Nie, nie chce. Poboli i przestanie. - odparła prostując się i spojrzała na mnie.
- Damy radę, jestem przy Tobie. - powiedziałam ciepłym głosem ocierając jej łzy z policzków. Soohe pokiwała głową, podniosła się i podeszła do drzwi.
- Odpoczywaj. - powiedziała miło i wyszła. Westchnęłam ciężko i położyłam się na plecach. Przetarłam twarz dłońmi próbując wymyślić jakieś logiczne wyjście z tej sytuacji. Nie mogąc nic wymyślić podniosłam się, wyszłam z pokoju i zeszłam na dół.
- Nayeon. - usłyszałam głos Yoongiego z kuchni. Pokręciłam głową nie mając siły na żadne sprzeczki, więc bez słowa weszłam do pomieszczenia, w którym przebywał miętowo włosy.
- O co chodzi? - zapytałam obojętnie.
- Chciałem z Tobą porozmawiać. - spojrzał na mnie i zmarszczył brwi. - Wszystko w porządku? Jesteś chora?
- Mam po prostu alergie na towarzystwo dupków. - odparłam kąśliwie. Chłopak nie zwrócił uwagi na moje słowa i podnosząc się ze swojego miejsca podszedł do mnie.
- Powinnaś pójść do lekarza. Ubierz się, zabiorę Cię. - powiedział poważnie przykładając dłoń do mojego czoła.
- Nie trzeba hyung, już ją do niego zabrałem. - usłyszałam głos Jeongguka za swoimi plecami, przez co delikatnie podskoczyłam przestraszona.
- Dostała jakieś leki? - skierował swój wzrok na młodszego.
- Tak. Zająłem się wszystkim, bo w przeciwieństwie do hyunga ja się nią przejmuję i obchodzi mnie jej zdrowie. - odparł spokojnie Jeongguk.
- Dzieciaku zachowuj się. - warknął Yoongi.
- To hyung niech się zachowuje i da Nayeon w końcu spokój. - Jeongguk złapał mnie za dłoń i wyprowadził z kuchni.
- Chodźmy do pokoju. - chłopak trzymając mnie cały czas za dłoń poprowadził mnie po schodach do swojego pokoju. Zamknął za nami drzwi i opadł ciężko na fotel, a ja bez słowa usiadłam na łóżku nie odrywając wzroku od bruneta.
- O co chodzi? - zapytał cicho.
- Dlaczego to zrobiłeś? - zapytałam spokojnie.
- Bo mam dość jego zachowania. - chłopak potarł nerwowo swoje czoło. - Połóż się, musisz dużo odpoczywać, żeby wyzdrowieć.
- A Ty? - uniosłam brew.
- Ja sie prześpie na fotelu. - skinął głową w moją stronę.
- Nie zgadzam się. - odparłam pewnie. - Albo kładziemy się razem albo ja śpię na ziemi. - uśmiechnęłam się do niego co wywołało u niego cichy chichot.
- Niech Ci będzie, ale kładź się. - podniósł się z fotela i zdjął koszulkę przez co rozszerzyłam delikatnie oczy lustrując jego mięśnie. Czując delikatne zawstydzenie położyłam się na łóżku przy ścianie i odwróciłam się do chłopaka plecami po chwili czując jak pod jego ciężarem delikatnie ugina się materac. Zamknęłam oczy wsuwając dłoń pod poduszkę i odetchnęłam cicho gdy Jeongguk przykrył moje ciało delikatnym materiałem kołdry.
- Dobranoc Nayeon. - powiedział prawie szeptem.
- Dobranoc Jeongguk. - odparłam tak samo, po chwili czując jak zmaga mnie sen.

*Następnego ranka*
Obudziły mnie promienie słońca wpadające przez okno. Otworzyłam oczy i delikatnie się poruszyłam, ale poczułam, że coś blokuje moje ciało. Spojrzałam na chłopaka, który słodko spał przytulając się do mnie. Uśmiechnęłam się delikatnie na ten widok i nie chcąc go obudzić przypatrywałam się jego rysom twarzy. Pomimo tego, że na co dzień jest prawdziwym mężczyzną, gdy śpi wygląda jak bezbronne dziecko. Delikatne rysy twarzy, uchylone lekko usta i gładka cera. Widok niczym z obrazka. Nie mogąc się powstrzymać przejechałam delikatnie opuszkiem palca po widocznej kości policzkowej chłopaka.
- Dzień dobry. - odezwał się miłym głosem na co zawstydzona, przyłapana na gorącym uczynku szybko zabrałam dłoń od chłopaka. - Nie musiałaś, miłe uczucie. - spojrzałam na jego usta, które ułożyły się w delikatny uśmiech. Odwzajemniłam go delikatnie. - Wyspałaś się?
- Tak, a Ty? - zapytałam miło z nutką zaciekawienia w głosie.
- Nawet nie wiesz jak. Przepraszam, że się do Ciebie w nocy przytuliłem, ale zrobiłem to nieświadomie. - roześmiał się delikatnie na co mu zawtórowałam, ale po chwili spoważniał. - Nayeon, czy obrazisz się na mnie, jeśli zrobię coś na co mam ochotę od dłuższego czasu? - zapytał niepewnie, nie odrywając ode mnie wzroku.
- Jeśli to dla Ciebie tak ważne, to oczywiście, że nie. - odparłam spokojnie, patrząc w brązowe oczy chłopaka. Jeongguk położył delikatnie swoją dłoń na mój policzek, przysunął swoją twarz do mojej i musnął delikatnie moje usta swoimi, zamykając przy tym oczy. Zaskoczona przez krótką chwilę nie wiedziałam co zrobić, ale nie myśląc dłużej zamknęłam oczy i odwzajemniłam pocałunek chłopaka. Poczułam jak delikatnie unosi kącik ust i przycisnął je odrobinę mocniej do moich. Uśmiechnęłam się lekko, odwzajemniając. Jeongguk po chwili odsunął swoje usta od moich i oparł swoje czoło na moim.
- Nawet nie wiesz jak długo na to czekałem. - szepnął i pocałował mnie w czoło. Nie odpowiedziałam nic próbując uspokoić bicie swojego serca. - Musimy zejść na dół. - powiedział po jakimś czasie. Otworzyłam oczy i spojrzałam na jego twarz.
- No jeśli musimy. Tylko pójdę się umyć. - odparłam miło.
- Dobrze, poczekam na Ciebie. - uśmiechnął się do mnie i ponownie musnął moje usta swoimi co mnie zaskoczyło. - Przepraszam, poczułem się zbyt pewnie. - dodał speszony. Pokręciłam głową uśmiechając się pod nosem i podniosłam się z łóżka.
Gdy wróciłam odświeżona do pokoju, chłopak siedział na łóżku już ubrany. Przyłapałam się na myśli, że lepiej było gdy nie miał tej koszulki.
- O czym tak myślisz? - Jeongguk spojrzał na mnie.
- O wszystkim i o niczym. - wzruszyłam ramionami.
- Dobra, chodźmy już. - podniósł się z łóżka i podszedł do mnie. Zeszliśmy na dół i dołączyliśmy do reszty jedzącej już śniadanie.
- Gdzie Soohe? - spojrzałam na Hoseoka, który zajadał się ryżem.
- Śpi jeszcze. - odparł Seokjin kierując na mnie wzrok. Pokiwałam głową i zaczęłam jeść swoją porcje.
- Będziemy mieli dzisiaj gościa. - odezwał się Hoseok po skończonym jedzeniu.
- Kogo? - odezwałam się szybko, zwracając tym na siebie uwagę pozostałych.
- To niespodzianka. - uśmiechnął się do mnie. Pokiwałam głową i oparłam się o oparcie od krzesełka.
- Nayeon masz jakieś plany na dzisiaj? - odezwał się Jimin, więc skierowałam swój wzrok na niego, ale za nim zdążyłam się odezwać, odpowiedział za mnie Jeongguk.
- Wychodzimy dzisiaj. - odparł spokojnie. Zmarszczyłam brwi, ale nic nie odpowiedziałam.
- O, szkoda. Chciałem, żebyś mi w czymś pomogła. - odparł przygaszony.
- Jeśli to ważne to możemy przełożyć nasze wyjście. - odparłam miło nie patrząc na Jeongguka.
- To świetnie. - uradowany chłopak szybko podniósł się ze swojego miejsca i pociągnął mnie za ramię. Podniosłam się ze swojego miejsca i poszłam z nim do jego pokoju.
- W czym mam Ci pomóc? - spojrzałam na niego gdy usiedliśmy na łóżku u niego w pokoju.
- Nasz maknae dzisiaj ma urodziny. I chce przygotować dla niego jakiś prezent, więc dlatego Ciebie poprosiłem o pomoc. - uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłam jego uśmiech.
- A masz jakiś pomysł? - uniosłam brew, opierając się na jednej dłoni na łóżku.
- Tu jest właśnie problem, bo nie mam pojęcia. - chłopak pokręcił głową wzdychając ciężko.
- Ale ja mam. - uśmiechnęłam się wpadając na pomysł. Jimin spojrzał na mnie zdziwiony. - Nic nie mów tylko się zbieraj. - podniosłam się z jego łóżka.
- Ale przecież Ty jesteś przeziębiona. Powinnaś zostać w dormie. - brunet pokręcił głową protestując.
- Ubiorę się ciepło. Z resztą też chce mu coś kupić. - odparłam spokojnie wzruszając ramionami.
- Ale Nayeon.. - chłopak cały czas próbował zaprotestować.
- Nie kłóć się Jimin. Proszę. - powiedziałam robiąc maślane oczka do chłopaka.
- No dobrze. - chłopak westchnął cicho i udaliśmy się na zakupy nikomu nic nie mówiąc.

Weszliśmy do sklepu muzycznego i podeszliśmy do działu z konsoletami.
- Co myślisz o tym? - zapytał Jimin wskazując na gitarę elektryczną, ale moją uwagę przykuło już coś innego. - Nayeon? - zapytał szukając mnie wzrokiem po sklepie.
- Tu jestem. - pomachałam chłopakowi, który do mnie od razu podszedł.
- Znalazłaś coś? - zapytał, a ja wskazałam na jedną z konsolet. - Behringer X32. - Jimin przeczytał napis znajdujący się na niej. - Skąd taki pomysł? - uniósł brew kierując wzrok na mnie.
- Wiem, że Jeongguk uwielbia komponować piosenki, a to mu się na pewno do tego przyda. - uśmiechnęłam się do Jimina.
- Jesteś genialna. - uśmiechnął się szeroko i po chwili nieśliśmy już zapakowany prezent dla naszego maknae. - A Ty co mu kupujesz? - Jimin spojrzał na mnie gdy mijaliśmy kolejne sklepy.
- Zobaczysz. - powiedziałam spokojnie i weszłam z brunetem do jednego ze sklepów.
- Dzień dobry. - przywitałam się z ekspedientką. - Ja przyszłam odebrać swoje zamówienie. - uśmiechnęłam się miło do niej.
- Kiedy Ty zdążyłaś cokolwiek zamówić? - Jimin wyglądał na szczerze zaskoczonego.
- Pani nazwisko? - ekspedientka zlustrowała mnie od stóp do głowy.
- Um Soohe. - odparłam miło.
- Aa, w taki sposób. - odparł Jimin na co się cicho zaśmiałam. Po odebraniu zamówienia wróciliśmy wreszcie do dormy. Jeongguk na szczęście siedział zamknięty w studiu, więc spokojnie mogliśmy przejść do Jimina pokoju.
- Do imprezy zostało kilka godzin. - odezwał się Jimin.
- Imprezy? - zapytałam zaskoczona.
- No tak, zawsze organizujemy imprezę z okazji urodzi, któregokolwiek z członków. - uśmiechnął się miło do mnie. Odwzajemniłam jego uśmiech i podeszłam do swojej walizki.
- W co ja się ubiorę? - pokręciłam głową patrząc na swoje ubrania.
- Będziesz wśród swoich, nawet w piżamie możesz iść. - roześmiał się cicho a ja mu zawtórowałam.
- Niech będzie. - spojrzałam na niego nadal kucając przy walizce.

Na wieczorną imprezę postawiłam na luźny strój. Założyłam czarną, delikatnie rozkloszowaną spódniczkę z wysokim stanem i do tego lekko przylegającą białą koszulę, którą wpuściłam w spódniczkę. Gdy skończyłam rozstawiać talerze z Seokjinem, do salonu wszedł Yoongi. Spojrzałam na niego, ale bez słowa poszłam do kuchni pomóc w sprzątaniu najstarszemu.
- Jak między Tobą, a Yoongim? - spojrzał na mnie wycierając blat.
- Nijak, nie rozmawiamy ze sobą. - wzruszyłam obojętnie ramionami.
- A próbowaliście? - uniósł zaciekawiony brew.
- On tak, ja nie. - odparłam spokojnie.
- Dlaczego? - zapytał zdziwiony.
- Nie mam ochoty z nim rozmawiać. - westchnęłam cicho. - Nie potrafię - spuściłam wzrok na płytki w kuchni. Poczułam jego dłoń na swoim ramieniu.
- Musicie porozmawiać. Może nie dzisiaj, nie jutro, ale musicie, bo mieszkamy pod jednym dachem i nie chcemy żyć w napiętej atmosferze. - potarł delikatnie moje ramie uśmiechając się pocieszająco do mnie.
- Masz rację Seokjin. - westchnęłam cicho, kiwając delikatnie głową.
- No, ale już, uśmiechnij się. Nie psujmy Jeonggukowi urodzin. - przytulił mnie i pogłaskał po głowię, po czym odsunął się ode mnie i poszedł do salonu. Masz rację Seokjin, będę musiała z nim porozmawiać. - pomyślałam biorąc cichy wdech. Wzięłam do dłoni swój prezent dla Jeongguka i dołączyłam do reszty.
- Gdzie Hoseok? - spojrzałam na Namjoona, który żywo rozmawiał o czymś z Aggie.
- Pojechał z Jeongukiem po gościa Hoseoka. - odparł spokojnie Taehyung, a ja spojrzałam na Soohe, która siedziała cicho obok Jimina.
- No dobrze. - odparłam i usiadłam przy stole. Po jakichś piętnastu minutach chłopacy wrócili do dormy.
- Jeongguk! - Taehyung krzyknął i pierwszy rzucił się w stronę maknae z prezentem w dłoni. Roześmiałam się cichy na ten widok i poczekałam na swoją kolej. Gdy wszyscy  już skończyli składać życzenia Jeonggukowi i przyszła moja kolej, podeszłam do niego trzymając małe pudełko w dłoni.
- Wszystkiego najlepszego. - uśmiechnęłam się do niego i dałam mu prezent. - Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwy i wszystko czego zapragniesz się spełni. - objęłam go za szyję i pocałowałam w policzek.
- Dziękuję. - uśmiechnął się szeroko, gdy odsunęłam się od niego i otworzył prezent ode mnie. Wyjął srebrny łańcuszek z małą, ozdobną, blaszką, na której były nasze imiona. - Jest prześliczny, dziękuję. - przytulił mnie do siebie i pocałował mnie w głowę. Uśmiechnęłam się delikatnie pod nosem. - Założysz mi go? -zapytał gdy odsunął się ode mnie.
- Tak. - pokiwałam głową i założyłam wisiorek brunetowi na szyję. Usiedliśmy do stołu, a ja cały czas czułam wzrok Yoongiego na sobie, ale nie komentując tego zajęłam się rozmową z solenizantem.
- Ekhem. - usłyszeliśmy od strony drzwi i wszyscy spojrzeliśmy w tamtą stronę.
- Hoseok o co chodzi? - odezwał się Seokjin.
- Chciałem wam kogoś przedstawić. - powiedział i odsunął się na bok. Za jego plecami stała mała brunetka. Drobna, długie brązowe włosy i strasznie blada cera. - Poznajcie Chosun. - dziewczyna nie uniosła na nas wzrok. Wszyscy siedzieliśmy w ciszy. Hoseok szepnął jej coś na ucho. Poczułam jak Soohe łapie moją dłoń i mocno ją ściska.
- Hoseok hyung kto to jest? - odezwał się Taehyung.
- Chosun to moja kuzynka. - odparł, a ja spojrzałam szybko na Soohe, który nie odrywała wzroku od dziewczyny. - Zamieszka z nami przez kilka dni, dobrze? - zapytał niepewnie.
- Dlaczego? - odezwał się lider i wtedy Chosun na nas spojrzała. Miała podbite oboje oczu, rozciętą wargę i rozcięty łuk brwiowy. Zasłoniłam szybko usta dłonią na ten widok.
- Co jej się stało? - odezwał się zszokowany Jimin.
- Rodzina Chosun zginęła w wypadku samochodowym. Jedynie jej udało się wyjść z niego cało i potrzebuję mojej, to znaczy naszej pomocy. - powiedział poważnym tonem głosu lustrując nas wszystkich powoli swoim wzrokiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz