czwartek, 6 kwietnia 2017

Ep. 39

*W poprzednim rozdziale*
[Zamknęłam oczy i spokojnie oddychając, wdychałam zapach mojego przyjaciela z dawnych lat. Kolejny raz poczułam zmęczenie i z całych sił starałam się nie zapaść w sen. Niestety mimo moich starań po pewnym czasie zasnęłam.]

*Soohe*
Stałam i wpatrywałam się w chłopaka, który bez słowa siedział na swoim łóżku.
- Odpowiesz mi? - zapytałam wściekła, a Yoongi skierował na mnie swój wzrok.
- Co ja jej zrobiłem? - zapytał powoli. - Może lepiej zapytaj co ona zrobiła mi. - pokręcił głową co zbiło mnie z tropu.
- Jak to Tobie? - zapytałam zdziwiona.
- Soohe.. - zaczął i z powrotem na mnie spojrzał. - Nayeon jest w ciąży, rozumiesz? I nic mi o tym nie powiedziała. - kucnęłam na ziemi zasłaniając usta dłonią.
- To niemożliwe. Kto Ci tak powiedział? - zapytałam podnosząc się i zaczynając nerwowo krążyć po pokoju miętowo włosego. - Skąd masz tą pewność? - zapytałam kierując wzrok na niego, na co chłopak podniósł się, wyjął coś z kieszeni, po czym podał mi to coś. Była to jakaś kartka. Rozwinęłam ją, okazało się, że to zdjęcie USG. 
- To USG Nayeon? - zapytałam nie odrywając wzroku od zdjęcia.
- Tak. - odparł przygaszony.
- Kto Ci to dał? - złożyłam kartkę z powrotem i schowałam ją do kieszeni. Chłopak spojrzał na mnie bez słowa. - No kto Ci to dał?! - powtórzyłam pytanie unosząc głos.
- Aggie. - westchnął ciężko.
- A skąd ona to miała? - rozszerzyłam mocno oczy.
- Tego nie wiem. - pokręcił głową. Wzięłam cichy wdech, żeby choć trochę opanować swoje nerwy.
- Zachowałeś się jak skończony dupek wyrzucając ją z dormy. - odparłam spokojnie. - I nie zdziwię się jeżeli Nayeon nie będzie chciała do Ciebie wrócić.
- Ona nie ma po co tu wracać. - spojrzał na mnie bez emocji na twarzy.
- Yoongi ona z nikim nie spała. Nigdy. - pokręciłam głową. - A jeśli byłaby w tej ciąży to było by coś widać. Minęły 4 miesiące odkąd wróciła do Korei, więc zastanów się nad tym co zrobiłeś. - odparłam twardo, odwróciłam się na pięcie i wyszłam z jego pokoju trzaskając drzwiami. Muszę wymyślić jakiś sposób, żeby sprowadzić ją z powrotem.
- Soohe. - ktoś złapał mnie za nadgarstek i odwrócił w swoją stronę.
- Jeongguk. - powiedziałam zaskoczona.
- Wiesz gdzie jest Nayeon, prawda? - zapytał patrząc mi w oczy i cały czas trzymając mnie za nadgarstek.
- Nie mam stu procentowej pewności. - pokręciłam bezradnie głową.
- Musi być jakaś wskazówka, która naprowadzi nas na to gdzie ona jest. - brunet puścił mój nadgarstek i przeczesał włosy jedną dłonią. Wyjęłam z kieszeni liścik, który dziewczyna mi zostawiła i dałam mu go.

*Nayeon*
Przeciągnęłam się delikatnie, przecierając zaspane oczy, gdy się przebudziłam. Poczułam, że leże na czymś twardym. Zdziwiona otworzyłam oczy i spojrzałam na słodko śpiącego Jong-ina. Uśmiechnęłam się delikatnie pod nosem i jak najdelikatniej zeszłam z chłopaka, na szczęście nie budząc go przy tym. Wyszłam ze swojego pokoju, zeszłam na dół i weszłam do kuchni. Zauważyłam przyczepioną na lodówce małą, różową karteczkę. 'Kochanie, wrócimy później. Nie czekaj z obiadem. Mama'. Zdjęłam karteczkę z lodówki i wyrzuciłam ją do kosza. Spojrzałam na zegarek. Wskazywał godzinę dziesiątą rano. Zrobiłam na śniadanie kanapki i herbatę. Postawiłam wszystko na stole w jadalni, a sama pobiegłam do łazienki wziąć szybki prysznic. Za nim weszłam do łazienki, po cichutku wzięłam świeże ciuchy i czystą bieliznę ze swojego pokoju. Gdy umyłam się i ubrałam, wyszłam z łazienki rozczesując mokre włosy. Zeszłam z powrotem na dół i zauważyłam brązową czuprynę w jadalni.
- Dzień dobry i smacznego. - powiedziałam z uśmiechem do chłopaka, który zajadał się kanapkami.
- Dziękuję. - powiedział z pełną buzią, ale zasłaniając usta dłonią. Roześmiałam się cichutko i usiadłam obok niego, biorąc jedną kanapkę. - Wyspałaś się? - uniósł brew kierując na mnie wzrok.
- I to jak. - odparłam miło. - A Ty?
- Wiesz całą noc na mnie spędziłaś. - zaśmiał się co wywołało rumieńce na mojej buzi.
- Bardzo Cię przepraszam. - powiedziałam szybko. - Pewnie cały obolały jesteś. - westchnęłam czując, że moje policzki z każdą chwilą robią się coraz bardziej czerwone.
- Jesteś taką kruszynką, że nawet tego nie czułem. - uśmiechnął się do mnie miło przez co zrobiłam się jeszcze bardziej czerwona na buzi. Spuściłam głowę w dół, żeby zasłonić buzię włosami, co wywołało u chłopaka cichy śmiech. - Pozwolisz, że pójdę wziąć prysznic? - zapytał rozbawiony na co ja szybko pokiwałam głową. Chłopak bez słowa wstał od stołu i poszedł do łazienki, ale kątem oka zauważyłam szeroki uśmiech na jego twarzy. Pokręciłam głową, zjadłam jeszcze trochę i posprzątałam szybko po śniadaniu. Usiadłam w salonie biorąc telefon do ręki i dopiero teraz zauważyłam, że jest rozładowany. Podniosłam się, podeszłam do kontaktu pod oknem i nachyliłam się, żeby go podłączyć.
- Wróciłem. - usłyszałam głos za sobą na co się wyprostowałam i uderzyłam tyłem głowy w parapet.
- Ałć. - syknęłam łapiąc się za miejsce w które się uderzyłam i spojrzałam na chłopaka, który przyszedł. Rozszerzyłam oczy gdyż był bez koszulki, w samych dresach, przez co cofnęłam się do tyłu i uderzyłam stopą w szafkę. - Boże co za kaleka ze mnie. - powiedziałam cicho, ponownie czując, że się rumienię, co ponownie wywołało u chłopaka cichy śmiech. Podszedł do mnie, złapał mnie za nadgarstek i posadził mnie na sofie.
- Zaraz przyjdę. - powiedział rozbawiony i wyszedł z salonu. Po chwili wrócił z dwoma woreczkami lodu. Podniósł delikatnie moją nogę i położył ją na jednym woreczku, który wcześniej położył na stoliku przy sofie. - Połóż główkę. - powiedział miło wskazując na drugi woreczek, który trzymał w dłoni za moją głową. Jak powiedział tak zrobiłam, czując po krótkiej chwili ulgę.
- Dziękuję. - powiedziałam cicho kierując wzrok na niego.
- Nie ma za co. - uśmiechnął się ukazując rząd białych zębów, a ja odwzajemniłam delikatnie jego uśmiech.

*Jeongguk*
- Przecież ona nas zabiję. - spojrzałem na brunetkę, która po raz kolejny wybierała numer do Nayeon.
- Nie mamy innego wyjścia Jeongguk. - pokręciła głową. - Chcesz ją tutaj sprowadzić z powrotem czy nie?
- No chce. - westchnąłem cicho i oparłem głowę o ścianę w swoim pokoju.
- No więc właśnie. - dziewczyna po raz kolejny próbowała dodzwonić się do przyjaciółki.
- Co hyung Ci powiedział? - zapytałem ściszonym głosem.
- Że Yoongi? - dziewczyna uniosła na mnie swój wzrok, a ja pokiwałem delikatnie głową. - Dał mi zdjęcie USG, które rzekomo jest Nayeon.
- Skąd on je miał? - zapytałem rozszerzając delikatnie oczy.
- Od Aggie. - odparła na co mi delikatnie szczęka opadła w dół.
- A ona skąd je miała? - zapytałem nie dowierzając w to co słyszę.
- Chciałabym to wiedzieć. - dziewczyna pokręciła głową. Zamknąłem oczy i uderzyłem tyłem głowy w ścianę. - Ej! - brunetka złapała mnie za dłoń, więc otworzyłem oczy i spojrzałem na nią. - Nie rób sobie krzywdy, ona do was wróci.
- Wiem to, po prostu nie mogę sobie wybaczyć, że jej nie przypilnowałem i tak po prostu pozwoliłem jej wyjść z dormy w środku nocy. - pokręciłem głową ciężko wzdychając.
- Próbowałeś przemówić Yoongiemu do rozumu. Każdy by tak zrobił na Twoim miejscu. - ścisnęła delikatnie moją dłoń dla dodania mi otuchy. Uśmiechnąłem się do niej słabo, a wtedy w telefonie Soohe usłyszeliśmy sygnał połączenia. Nayeon włączyła telefon. Wszystko teraz zależało od tego czy Nayeon nam uwierzy czy też nie. Ścisnąłem dłoń brunetki, czując coraz szybsze bicie serca. Ta chwila zdawała się trwać w nieskończoność. Wpatrywałem się uważnie w telefon Soohe czekając na jakikolwiek odezw z drugiej strony. Niestety włączyła się poczta głosowa. Zagryzłem mocno wargi i po raz kolejny uderzyłem tyłem głowy w ścianę.
- Spokojnie, spróbuję jeszcze raz. - Soohe szybko po raz kolejny wybrała numer do przyjaciółki. Spojrzałem z powrotem na jej telefon, zatrzymując powietrze w płucach i czując jak brunetka coraz mocniej ściska moją dłoń. Przełknąłem ciężko ślinę i wypuściłem cicho powietrze, gdy poczułem, że zaczyna brakować mi tlenu. Wsunąłem dłoń we włosy gdy po raz kolejny włączyła się poczta.
- To na nic. - odparłem zły i zrezygnowany.
- Musimy próbować póki się nie uda. - odparła i kolejny raz spróbowała dodzwonić się do Nayeon. Zacisnąłem mocno dłoń w swoich włosach, czując ekstremalnie szybkie bicie serca. Piąty sygnał i Soohe już miała się rozłączać.
- Tak słucham. - ale wtedy oboje usłyszeliśmy delikatny głos Nayeon w słuchawce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz