*W poprzednim rozdziale*
[Wyszłam z łazienki i usiadłam na łóżku gdy usłyszałam głos swojej mamy.
- Nayeon masz gościa! - krzyknęła z dołu. Mruknęłam niezadowolona pod nosem, czując po chwili ogarniający mnie strach na myśl kto to może być. Wyszłam ze swojego pokoju i zeszłam powoli na dół.
- Kogo takiego? - zapytałam niepewnie i spojrzałam w stronę drzwi wejściowych. - Jong-in.. - szepnęłam.]
Rozszerzyłam delikatnie oczy nie mogąc uwierzyć w to co widzę. Zbiegłam ze schodów i rzuciłam się chłopakowi na szyję, który złapał mnie i obrócił nami delikatnie.
- Nie mogę uwierzyć, że to Ty. - powiedział cicho wtulając buzię w moje włosy.
- Ale tęskniłam za Tobą. - przyznałam szczerze, mocno tuląc się do chłopaka.
- A ja za Tobą mała. - Jong-in postawił mnie na ziemi i odsunął mnie na odległość swoich ramion, aby dokładnie mi się przyjrzeć. - Ale wyrosłaś. - powiedział zdumiony lustrując mnie z góry na dół, co wywołało u mnie delikatny rumieniec.
- Ty za to dostałeś porządnych mięśni. - roześmiałam się melodyjnie. - Bardzo się cieszę, że Cię widzę. - powiedziałam miło patrząc chłopakowi w oczy.
- Ja również się cieszę z tego powodu. - uśmiechnął się ukazując rząd białych zębów.
*Soohe*
- Proszę Pani. - poczułam delikatne szarpnięcie za ramiona co wyrwało mnie ze snu. Otworzyłam zaspane oczy i spojrzałam na młodą brunetkę, która stała obok mojego łóżka.
- O co chodzi? - zapytałam unosząc się delikatnie na łokciach.
- Pora na leki. - uśmiechnęła się miło do mnie. Podała mi mały kubeczek z tabletkami i większy z wodą do popicia. Przechyliłam mniejszy kubeczek wsypując tabletki do ust, po czym od razu popiłam je wodą i oddałam oba kubki pielęgniarce. Zabrała wszystko i wyszła z mojej sali. Przetarłam nadal zaspaną twarz i spojrzałam na zegarek. Wskazywał godzinę dziewiątą. Sięgnęłam dłonią na stolik, żeby wziąć swój telefon i jakaś mała karteczka spadła na ziemię. Zmarszczyłam brwi, ale podniosłam ją, rozgięłam i sprawdziłam jej zawartość. Gdy przeczytałam co na niej było, zgniotłam ją, podniosłam się z łóżka, ubrałam się w swoje rzeczy, spakowałam wszystko i wyszłam z sali kierując się do gabinetu swojego lekarza.
[***]
Gdy wypisałam się na własne żądanie od razu zadzwoniłam po taksówkę i pojechałam do dormy. Wysiadłam z taksówki biorąc swoje rzeczy i wściekła wpadłam do środka.
- Czyja to wina? - krzyknęłam od progu rzucając swoje rzeczy w kąt.
- O co chodzi Soohe? - podszedł do mnie zaskoczony Hoseok. - I co Ty tutaj robisz? Powinnaś być jeszcze w szpitalu.
- Gdzie jest Taehyung? - spojrzałam wściekła na niego.
- Nie ma go od rana. - zmarszczył zdziwiony brwi. - Coś nie tak?
- Gdzie jest Yoongi? - zapytałam ponownie nie zwracając uwagi na pytania bruneta.
- U siebie, na górze, drugie drzwi na lewo. - odparł zrezygnowany i przesunął się w bok odsłaniając mi schody. Wbiegłam na górę i wpadłam do pokoju miętowo włosego. Siedział na łóżku patrząc się w ziemię i nie zwracając na nic uwagi.
- Coś Ty jej zrobił?! - uniosłam głos podchodząc do niego i stając przed nim.
*Aggie*
Siedziałam w parku na ławce czekając na osobę, z którą byłam umówiona. Oparłam się wygodnie i rozejrzałam się delikatne dookoła. Spostrzegłam z daleka znajomą mi posturę i mimowolnie się do siebie uśmiechnęłam. Wyprostowałam się i położyłam dłonie na swoich nogach.
- Miło Cię widzieć. - usłyszałam dobrze mi znany głos.
- I wzajemnie. - skinęłam delikatnie głową.
- Co Cię skłoniło do spotkania ze mną? - Namjoon usiadł obok mnie, a ja skierowałam swój wzrok na niego.
- Chciałam z Tobą porozmawiać. - odparłam spokojnym tonem głosu.
- O czym? - chłopak zmarszczył brwi.
- Ogólnie, o nas. - skinęłam głową, a chłopak usiadł wygodniej na ławce.
- W takim razie słucham.
- Namjoon to nie może tak dłużej być. - wzięłam cichy wdech. - Kocham Cię i doskonale o tym wiesz, ale nie mogę dłużej przebywać w Twoim towarzystwie, bo myśl, że nie ma dla nas szansy z dnia na dzień zabija mnie coraz bardziej.. - przerwałam i ponownie wzięłam cichy wdech. - Dlatego chce odejść z pracy. - powiedziałam na co chłopak od razu zareagował.
- Nie zgadzam się na to. - odparł szybko.
- Namjoon ja już postanowiłam. - pokręciłam głową podnosząc się z ławki. Chłopak złapał mnie za nadgarstek, więc na niego spojrzałam. Podniósł się powoli z ławki i ustał przede mną zsuwając swoją dłoń z mojego nadgarstka na moją dłoń.
- Aggie posłuchaj mnie.. - zaczął mówić spokojnym tonem głosu, delikatnie dotykając mojego policzka drugą dłonią. - Nie chcę, żebyś odchodziła ani z pracy ani ode mnie. - dodał, a ja spojrzałam na niego nie rozumiejąc tego co do mnie mówi.
- Dlaczego? - spojrzałam mu w oczy.
- Dlatego. - odparł, przysunął swoją twarz do mojej i musnął niepewnie moje usta swoimi, co delikatnie odwzajemniłam, a chłopak zachęcony moim ruchem pewniej wtopił się w moje usta.
*Nayeon*
Usłyszałam pukanie do drzwi swojego pokoju, więc powiedziałam spokojnie 'proszę', a do środka wszedł mój tata.
- Przyniosłem wam ciepłą herbatę. - powiedział miłym głosem i jeden kubek podał mi, a drugi podał chłopakowi, który siedział obok mnie.
- Dziękujemy tato. - uśmiechnęłam się do niego, na co on pocałował mnie w głowę i wyszedł. Upiłam delikatnie gorącego napoju i skierowałam swój wzrok na swojego gościa.
- Więc mówisz, że dużo się działo u Ciebie. - brunet odstawił kubek na stolik przy łóżku i z powrotem na mnie spojrzał.
- Zbyt dużo. - westchnęłam cicho.
- Chcesz o tym porozmawiać? - zapytał z troską w głosie.
- Jong-in może następnym razem, jestem wykończona po podróży. - pokręciłam głową i ponownie się napiłam.
- Przepraszam, cały dzień Ci zająłem. - podrapał się speszony po tyle głowy.
- Jeju nie. - odparłam szybko, kładąc jedną dłoń na jego nogę. - Nie o to mi chodziło, bardzo miło mi się spędza z Tobą czas, po prostu nie mam siły na razie tego wszystkiego opowiadać. - powiedziałam miło patrząc chłopakowi w oczy.
- No dobrze. - uśmiechnął się do mnie co delikatnie odwzajemniłam.
- Może lepiej Ty opowiedz co się u Ciebie działo. - zaproponowałam miłym tonem głosu, odkładając kubek na ziemię.
- Nic ciekawego, szkoła, nauka, treningi. Nic specjalnego. - wzruszył ramionami.
- Jakieś wątki miłosne? - uniosłam ciekawsko brew.
- Jedyna miłość w moim życiu to siłownia. - skinął głową, a ja roześmiałam się cichutko.
- Na pewno jest jakaś dziewczyna w Twoim sercu. - szturchnęłam go delikatnie w klatkę, a on złapał mnie za dłoń.
- Nayeon gdyby była uwierz, że wiedziałabyś o tym pierwsza. - odparł poważnie. Speszyłam się delikatnie, a Jong-in puścił moją dłoń. Zagryzłam zmieszana dolną wargę, a brunet napił się herbaty.
- Dlaczego wróciłeś? - zapytałam spokojnie chcąc przerwać napiętą atmosferę.
- Skończyłem szkołę, więc nie miałem po co dłużej tam siedzieć. - wzruszył ramionami.
- Dla mnie to dobrze. - roześmiałam się melodyjnie.
- Aż taka stęskniona? - chłopak uniósł brew.
- No jak miałam się nie stęsknić za Tobą? Nie widziałam Cię przecież tyle lat. - pokręciłam głową.
- O, to słodkie. - Jong-in uśmiechnął się delikatnie i rozłożył ręce na boki. - Wskakuj w me ramiona. - zaśmiał się, na co mu zawtórowałam i przytuliłam się do niego. Chłopak oparł się o ścianę przytulając mnie do siebie. Zamknęłam oczy i spokojnie oddychając, wdychałam zapach mojego przyjaciela z dawnych lat. Kolejny raz poczułam zmęczenie i z całych sił starałam się nie zapaść w sen. Niestety mimo moich starań po pewnym czasie zasnęłam.
Rozszerzyłam delikatnie oczy nie mogąc uwierzyć w to co widzę. Zbiegłam ze schodów i rzuciłam się chłopakowi na szyję, który złapał mnie i obrócił nami delikatnie.
- Nie mogę uwierzyć, że to Ty. - powiedział cicho wtulając buzię w moje włosy.
- Ale tęskniłam za Tobą. - przyznałam szczerze, mocno tuląc się do chłopaka.
- A ja za Tobą mała. - Jong-in postawił mnie na ziemi i odsunął mnie na odległość swoich ramion, aby dokładnie mi się przyjrzeć. - Ale wyrosłaś. - powiedział zdumiony lustrując mnie z góry na dół, co wywołało u mnie delikatny rumieniec.
- Ty za to dostałeś porządnych mięśni. - roześmiałam się melodyjnie. - Bardzo się cieszę, że Cię widzę. - powiedziałam miło patrząc chłopakowi w oczy.
- Ja również się cieszę z tego powodu. - uśmiechnął się ukazując rząd białych zębów.
*Soohe*
- Proszę Pani. - poczułam delikatne szarpnięcie za ramiona co wyrwało mnie ze snu. Otworzyłam zaspane oczy i spojrzałam na młodą brunetkę, która stała obok mojego łóżka.
- O co chodzi? - zapytałam unosząc się delikatnie na łokciach.
- Pora na leki. - uśmiechnęła się miło do mnie. Podała mi mały kubeczek z tabletkami i większy z wodą do popicia. Przechyliłam mniejszy kubeczek wsypując tabletki do ust, po czym od razu popiłam je wodą i oddałam oba kubki pielęgniarce. Zabrała wszystko i wyszła z mojej sali. Przetarłam nadal zaspaną twarz i spojrzałam na zegarek. Wskazywał godzinę dziewiątą. Sięgnęłam dłonią na stolik, żeby wziąć swój telefon i jakaś mała karteczka spadła na ziemię. Zmarszczyłam brwi, ale podniosłam ją, rozgięłam i sprawdziłam jej zawartość. Gdy przeczytałam co na niej było, zgniotłam ją, podniosłam się z łóżka, ubrałam się w swoje rzeczy, spakowałam wszystko i wyszłam z sali kierując się do gabinetu swojego lekarza.
[***]
Gdy wypisałam się na własne żądanie od razu zadzwoniłam po taksówkę i pojechałam do dormy. Wysiadłam z taksówki biorąc swoje rzeczy i wściekła wpadłam do środka.
- Czyja to wina? - krzyknęłam od progu rzucając swoje rzeczy w kąt.
- O co chodzi Soohe? - podszedł do mnie zaskoczony Hoseok. - I co Ty tutaj robisz? Powinnaś być jeszcze w szpitalu.
- Gdzie jest Taehyung? - spojrzałam wściekła na niego.
- Nie ma go od rana. - zmarszczył zdziwiony brwi. - Coś nie tak?
- Gdzie jest Yoongi? - zapytałam ponownie nie zwracając uwagi na pytania bruneta.
- U siebie, na górze, drugie drzwi na lewo. - odparł zrezygnowany i przesunął się w bok odsłaniając mi schody. Wbiegłam na górę i wpadłam do pokoju miętowo włosego. Siedział na łóżku patrząc się w ziemię i nie zwracając na nic uwagi.
- Coś Ty jej zrobił?! - uniosłam głos podchodząc do niego i stając przed nim.
*Aggie*
Siedziałam w parku na ławce czekając na osobę, z którą byłam umówiona. Oparłam się wygodnie i rozejrzałam się delikatne dookoła. Spostrzegłam z daleka znajomą mi posturę i mimowolnie się do siebie uśmiechnęłam. Wyprostowałam się i położyłam dłonie na swoich nogach.
- Miło Cię widzieć. - usłyszałam dobrze mi znany głos.
- I wzajemnie. - skinęłam delikatnie głową.
- Co Cię skłoniło do spotkania ze mną? - Namjoon usiadł obok mnie, a ja skierowałam swój wzrok na niego.
- Chciałam z Tobą porozmawiać. - odparłam spokojnym tonem głosu.
- O czym? - chłopak zmarszczył brwi.
- Ogólnie, o nas. - skinęłam głową, a chłopak usiadł wygodniej na ławce.
- W takim razie słucham.
- Namjoon to nie może tak dłużej być. - wzięłam cichy wdech. - Kocham Cię i doskonale o tym wiesz, ale nie mogę dłużej przebywać w Twoim towarzystwie, bo myśl, że nie ma dla nas szansy z dnia na dzień zabija mnie coraz bardziej.. - przerwałam i ponownie wzięłam cichy wdech. - Dlatego chce odejść z pracy. - powiedziałam na co chłopak od razu zareagował.
- Nie zgadzam się na to. - odparł szybko.
- Namjoon ja już postanowiłam. - pokręciłam głową podnosząc się z ławki. Chłopak złapał mnie za nadgarstek, więc na niego spojrzałam. Podniósł się powoli z ławki i ustał przede mną zsuwając swoją dłoń z mojego nadgarstka na moją dłoń.
- Aggie posłuchaj mnie.. - zaczął mówić spokojnym tonem głosu, delikatnie dotykając mojego policzka drugą dłonią. - Nie chcę, żebyś odchodziła ani z pracy ani ode mnie. - dodał, a ja spojrzałam na niego nie rozumiejąc tego co do mnie mówi.
- Dlaczego? - spojrzałam mu w oczy.
- Dlatego. - odparł, przysunął swoją twarz do mojej i musnął niepewnie moje usta swoimi, co delikatnie odwzajemniłam, a chłopak zachęcony moim ruchem pewniej wtopił się w moje usta.
*Nayeon*
Usłyszałam pukanie do drzwi swojego pokoju, więc powiedziałam spokojnie 'proszę', a do środka wszedł mój tata.
- Przyniosłem wam ciepłą herbatę. - powiedział miłym głosem i jeden kubek podał mi, a drugi podał chłopakowi, który siedział obok mnie.
- Dziękujemy tato. - uśmiechnęłam się do niego, na co on pocałował mnie w głowę i wyszedł. Upiłam delikatnie gorącego napoju i skierowałam swój wzrok na swojego gościa.
- Więc mówisz, że dużo się działo u Ciebie. - brunet odstawił kubek na stolik przy łóżku i z powrotem na mnie spojrzał.
- Zbyt dużo. - westchnęłam cicho.
- Chcesz o tym porozmawiać? - zapytał z troską w głosie.
- Jong-in może następnym razem, jestem wykończona po podróży. - pokręciłam głową i ponownie się napiłam.
- Przepraszam, cały dzień Ci zająłem. - podrapał się speszony po tyle głowy.
- Jeju nie. - odparłam szybko, kładąc jedną dłoń na jego nogę. - Nie o to mi chodziło, bardzo miło mi się spędza z Tobą czas, po prostu nie mam siły na razie tego wszystkiego opowiadać. - powiedziałam miło patrząc chłopakowi w oczy.
- No dobrze. - uśmiechnął się do mnie co delikatnie odwzajemniłam.
- Może lepiej Ty opowiedz co się u Ciebie działo. - zaproponowałam miłym tonem głosu, odkładając kubek na ziemię.
- Nic ciekawego, szkoła, nauka, treningi. Nic specjalnego. - wzruszył ramionami.
- Jakieś wątki miłosne? - uniosłam ciekawsko brew.
- Jedyna miłość w moim życiu to siłownia. - skinął głową, a ja roześmiałam się cichutko.
- Na pewno jest jakaś dziewczyna w Twoim sercu. - szturchnęłam go delikatnie w klatkę, a on złapał mnie za dłoń.
- Nayeon gdyby była uwierz, że wiedziałabyś o tym pierwsza. - odparł poważnie. Speszyłam się delikatnie, a Jong-in puścił moją dłoń. Zagryzłam zmieszana dolną wargę, a brunet napił się herbaty.
- Dlaczego wróciłeś? - zapytałam spokojnie chcąc przerwać napiętą atmosferę.
- Skończyłem szkołę, więc nie miałem po co dłużej tam siedzieć. - wzruszył ramionami.
- Dla mnie to dobrze. - roześmiałam się melodyjnie.
- Aż taka stęskniona? - chłopak uniósł brew.
- No jak miałam się nie stęsknić za Tobą? Nie widziałam Cię przecież tyle lat. - pokręciłam głową.
- O, to słodkie. - Jong-in uśmiechnął się delikatnie i rozłożył ręce na boki. - Wskakuj w me ramiona. - zaśmiał się, na co mu zawtórowałam i przytuliłam się do niego. Chłopak oparł się o ścianę przytulając mnie do siebie. Zamknęłam oczy i spokojnie oddychając, wdychałam zapach mojego przyjaciela z dawnych lat. Kolejny raz poczułam zmęczenie i z całych sił starałam się nie zapaść w sen. Niestety mimo moich starań po pewnym czasie zasnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz