niedziela, 14 maja 2017

Ep. 51 (ostatni)

*W poprzednim rozdziale*
[- To Ty zacznij zachowywać się doroślej. - ponownie Taehyung odezwał się kąśliwie.
- Mam was dość. - odparłam wstając od stołu i wychodząc z kuchni.
- My Ciebie też! - krzyknął Tae, a ja wściekła wybiegłam z dormy trzaskając za sobą drzwiami. Wyciągnęłam telefon z kieszeni spodni i wybrałam numer.
- Możemy się spotkać? - zapytałam z wściekłością w głosie. - Najlepiej teraz.]

Ruszyłam przed siebie nie wiedząc tak naprawdę dokąd idę. Skrzyżowałam ręce na piersi i patrzyłam pod nogi.
- Nayeon, zaczekaj! - usłyszałam krzyk za swoimi plecami. Pokręciłam głową i przyśpieszyłam kroku. Poczułam wibrację swojego telefonu. Spojrzałam na ekranik.
'Gdzie i o której?', 
'W parku, za dziesięć minut'.
Schowałam telefon do kieszeni i ruszyłam w stronę parku. Po dziesięciu minutach znalazłam się na miejscu i usiadłam na jednej z ławek.
- Chciałaś się spotkać. - podniosłam głowę i spojrzałam na postać stojącą przede mną.
- Chciałam porozmawiać. - odparłam cicho splatając swoje dłonie.
- Wiec słucham. - chłopak usiadł obok mnie i spojrzał na mnie.
- Wyjeżdżam. - powiedziałam spokojnie patrząc przed siebie.

*Jeongguk*
- Zachowałeś się jak świnia hyung! - krzyknąłem w stronę przyjaciela cały czas próbując dodzwonić się do Nayeon. W tym czasie do salonu weszła Soohe. - Znalazłaś ją?
- Krzyczałam za nią, ale kompletnie mnie olała i skierowała się do parku. - dziewczyna zmęczona usiadła na jednym z foteli.
- Może poszła.. - Taehyung zaczął mówić, a ja szybko na niego spojrzałem.
- Niemożliwe, obiecała mi, że pójdzie tam ze mną. - pokręciłem głową.
- A co jeśli ma Cię totalnie w dupie i naprawdę sama tam poszła? - Taehyung podniósł się z sofy i zaczął nerwowo krążyć po salonie.
- Ona nie jest aż taka głupia. - odparłem pewnie.
- Nie zauważyłem. - parsknął oschle i ustał przy oknie.
- Taehyung wcale jej się nie dziwię, że wybiegła zła z dormy. - Soohe spojrzała na bruneta i podniosła się. - Zachowałeś się chamsko wobec niej. Mógłbyś czasami trzymać język za zębami. - dziewczyna skinęła głową w jego stronę.
- Powiedziałem jej tylko prawdę. - chłopak odwrócił się w naszą stronę i oparł się plecami o parapet.
- Nie prawda, nikt nie ma jej tu dość. - Jimin, który dotychczas siedział cicho, spojrzał poirytowany na Taehyunga.
- O co Ci tak naprawdę chodzi? - Seokjin uniósł brew kierując się do młodszego. - Ja rozumiem gdyby to Jeongguk albo Yoongi się wściekali, ale Ty? Nie rozumiem tego. - brunet pokręcił głową, a ja zwróciłem swój wzrok na Taehyunga.
- Wiecie dlaczego? - omiótł wszystkim obojętnym spojrzeniem. - Bo cała wojna rozgrywa się między ich trójką, ale nikt nie zauważył tego, że ja też ją kocham. Kocham ją kurwa cały ten pieprzony czas, a ona dziennie nawet pięciu minut mi nie poświęca, bo przecież między nią, a  Jeonggukiem i Yoongim hyungiem trwa jakieś popieprzone gówno, którego nawet ona nie rozumie. Dlatego się wściekam, bo zachowują się tak jakby nikt inny nie miał prawa jej kochać, a ja dałbym jej o wiele więcej szczęścia niż ich dwójka razem wzięta. - powiedział nadal obojętnym tonem i wyszedł z salonu, a potem z dormy. Spojrzałem na pozostałych oszołomiony wyznaniem chłopaka i nie wiedząc co powiedzieć spuściłem wzrok na ziemię.

*Nayeon*
- Dlaczego chcesz wyjechać? - spojrzałam na chłopaka, który patrzył na mnie pustym wzrokiem.
- Bo tak będzie lepiej. Dla mnie, dla Ciebie i dla pozostałych. - odparłam ściszonym głosem.
- Wiesz, że to nie prawda. - chłopak pokręcił głową. - Już olać mój temat, ale co z Jeonggukiem? Przecież między wami jest wszystko świetnie. - miętowo włosy spojrzał na mnie i zagryzł ze smutku dolną wargę.
- Nie chcę go oszukiwać. - westchnęłam smutno.
- Oszukiwać? Przecież się z nim przespałaś. - odparł chłodnym tonem.
- Co? - spojrzałam na niego zszokowana. - O czym Ty mówisz?
- Widziałem was. - dodał próbując brzmieć neutralnie.
- Co widziałeś? - zapytałam marszcząc brwi.
- Spałaś w jego koszulce, a on był nagi. - Yoongi pokręcił głową i odwrócił ode mnie wzrok.
- Nie. Jezu to nie tak.. - podniosłam się obejmując się ramionami. - Owszem spałam w jego koszulce i było blisko tego, żeby między nami coś zaszło, ale na myśl.. Na myśl o Tobie nie mogłam tego zrobić, okay? Po prostu nie mogłam. - powiedziałam na końcu zdania ściszając głos i spuszczając wzrok na swoje buty. Yoongi podszedł do mnie i położył swoje dłonie na moich ramionach, delikatnie je ściskając. Uniosłam wzrok na jego twarz.
- Więc nie wyjeżdżaj. - powiedział cicho wpatrując się w moje oczy.
- Muszę. Zbyt dużo się stało. - pokręciłam głową, a chłopak łapiąc mnie delikatnie za podbródek zmusił mnie bym na niego spojrzała. - Proszę, nie utrudniaj mi tego. - szepnęłam błagalnie.
- Nawet nie wiesz jak ja sam sobie to wszystko utrudniam. - szepnął gładząc kciukiem mój policzek.
- Dlaczego to wszystko jest takie trudne? - zapytałam i zagryzłam dolną wargę czując nasilający się płacz.
- Bo gdyby to wszystko było takie łatwe nie było by z tego żadnej satysfakcji. - odparł spokojnie co wywołało u mnie cichy, prawie niesłyszalny śmiech. - Nayeon proszę, zostań. - spoważniał cały czas wpatrując się we mnie.
- Już postanowiłam Yoongi. - odwróciłam wzrok od chłopaka. Ponownie zmusił mnie, żebym na niego spojrzała łapiąc za mój podbródek.
- Kocham Cię. - powiedział pewnie i przysunął delikatnie swoją twarz do mojej.
- Ja Ciebie też. - szepnęłam zamykając oczy i wtedy poczułam jak jego utęsknione usta składają upragniony pocałunek na moich ustach.

*późny wieczór, Soohe*
- Ona nadal nie wróciła. - powiedziałam zerkając co jakiś czas przez okno. Pokręciłam głową czując, że moje nerwy z każdą chwilą stają się coraz większe.
- Wróci, musi wrócić. - Hoseok podszedł do mnie i objął mnie ramieniem. Oparłam głowę o jego klatkę i zamknęłam oczy wsłuchując się w bicie jego serca. Brunet zamknął mnie w mocnym uścisku i pocałował mnie w głowę, zostawiając na niej usta.
- Myślisz, że to moja wina? - zapytałam cicho.
- Co takiego? - chłopak zaskoczony odsunął głowę by na mnie spojrzeć.
- To wszystko co się dzieję. Może gdybym była lepszą przyjaciółką, może nie doszłoby do tego wszystkiego. - westchnęłam opierając policzek na brunecie.
- Nawet tak nie mów. Nayeon jest szczęśliwa mając Ciebie za przyjaciółkę, gdybyś zawiodła nie przyjaźniłybyście się ze sobą dalej. - Hoseok pokręcił głową gładząc delikatnie moje włosy.
- Po prostu czasami mam wrażenie jakbym była piątym kołem u wozy. - zamknęłam oczy przytulając się cały czas do swojego chłopaka.
- Uwierz mi, że dla Nayeon jesteś najważniejsza. - pocałował mnie ponownie w głowię kołysząc nami delikatnie w rytm muzyki, która po cichu leciała z radia.

*Nayeon*
Wracają do dormy zastanawiałam się co powiedzieć reszcie. 'Hej, przepraszam was, ale znikam z waszego życia i wyjeżdżam'. To jest totalnie bez sensu. Muszę wymyślić coś by nie zamęczali mnie niepotrzebnymi pytaniami i by nie zmuszali mnie do zostania tutaj. Doszłam do drzwi i biorąc głęboki wdech weszłam do środka.
- Nayeon. - Jimin podbiegł do mnie i przytulił mnie mocno gdy tylko ujrzał mnie w progu dormy. - Jak Ty możesz być taka nie odpowiedzialna? - zapytał cały czas nie wypuszczając mnie z ramion.
- Przepraszam. - szepnęłam pociągając nosem.
- Nie przepraszaj. - pokręcił głową gładząc moje włosy.
- Nayeon. - spojrzałam na Soohe, która stała wtulona w Hoseoka. Uśmiechnęłam się do niej słabo i odchodząc od Jimina podeszłam do niej. Dziewczyna odsunęła się od bruneta i przytuliła mnie do siebie.
- Ja.. - zaczęłam, ale brunetka szybko mi przerwała.
- Nic nie mów. - pokręciła głową i odetchnęła ze słyszalną ulgą.
- Ale ja muszę wam coś powiedzieć. - odparłam odsuwając się od dziewczyny. - Niech wszyscy przyjdą do salonu. - dodałam i weszłam do pomieszczenia po czym usiadłam na sofie.

*pół godziny później*
- Więc co chcesz nam powiedzieć? - Jeongguk usiadł obok mnie stawiając przede mną kubek z herbatą. Spojrzałam na wszystkich zebranych.
- Chciałam wam podziękować za wszystko co dla mnie zrobiliście. Jesteście najwspanialszymi ludźmi jakich dane było mi poznać. - spojrzałam w stronę drzwi, w których stał oparty Yoongi. Bez słowa patrzył się na mnie opierając się o framugę. - Między nami bardzo dużo się działo, ale nigdy nie zmienię zdania o was. Przy was byłam najszczęśliwsza i na zawsze was zapamiętam. - dodałam spuszczając wzrok na swoje dłonie.
- Co Ty chcesz nam powiedzieć? - Jimin zmarszczył brwi prostując się w fotelu. Wzięłam cichy wdech, żeby zebrać się na odwagę.
- Chce wam powiedzieć, że wyjeżdżam. - uniosłam wzrok na swoich przyjaciół.
- Dokąd? - Namjoon, który siedział z Aggie uniósł brew.
- Do Los Angeles. Wracam do rodziców. - odparłam i napiłam się herbaty.
- Na jak długo? - Seokjin wyprostował się krzyżując ręce na klatce piersiowej. Uśmiechnęłam się smutno do niego.
- Ja już tam zostanę. - odparłam cicho.
- Nie możesz! - Jimin wstał z fotela, a Taehyung bez słowa wyszedł z salonu i wbiegł na górę po czym zatrzasnął drzwi od swojego pokoju.
- Muszę. - odparłam podnosząc się z sofy. - Jeszcze raz was przepraszam i dziękuję wam za wszystko. - dodałam i wyszłam z salonu. Kątem oka zobaczyłam jak Jeongguk podnosi się za mną i wybiega, ale Yoongi złapał go za nadgarstek i powstrzymał patrząc na niego i kręcąc głową. Weszłam do pokoju Jeongguka i spakowałam swoje rzeczy. Zabukowałam bilet na najbliższy lot i biorąc walizkę wyszłam z pokoju najmłodszego.
- Więc to tak się wszystko skończy? - usłyszałam głos Taehyunga za swoimi plecami. Odwróciłam się w jego stronę i zobaczyłam go opierającego się o drzwi do swojego pokoju.
- Najwyraźniej tak. - odparłam cicho spuszczając z niego wzrok.
- Cieszę się, że mogłem Cię poznać. - powiedział szczerze, ale ze smutkiem w głosie. Uniosłam na niego wzrok.
- Też się cieszę, że pozwoliłeś mi się poznać. - odparłam uśmiechając się smutno. Brunet spojrzał na mnie i odsunął się od drzwi po czym powoli ruszył w moją stronę. Puściłam rączkę od walizki i wpadłam w jego ramiona zamykając oczy. - Dziękuję za wszystko. - szepnęłam gdy pocałował mnie w głowę.
- To ja Tobie dziękuję za to, że pokazałaś mi jak to jest prawdziwie kochać. - szepnął w moje włosy mocno mnie do siebie przytulając.
- Przepraszam, że nie potrafiłam pokochać Ciebie tak jak Ty mnie. - oparłam czoło o klatkę piersiową chłopaka.
- Nie przepraszaj za rzeczy na które nie masz wpływu. - odparł opierając policzek o moją głową. - Pamiętaj ile jesteś warta i nie dawaj sobą pomiatać. - pocałował mnie w głowę i odsunął się ode mnie. Uśmiechnął się smutno do mnie i zniknął w swoim pokoju. Łapiąc z powrotem walizkę w dłoń zeszłam na dół i weszłam do salonu.
- Jesteś tego pewna? - Jeongguk podszedł do mnie i położył mi dłoń na ramieniu. Pokiwałam słabo głową patrząc mu w oczy. - Będę za Tobą tęsknić. - szepnął i przytulił mnie mocno do siebie.
- Ja za Tobą też. - odszepnęłam wtulając się mocno w bruneta. Pocałował mnie w głowę i nie chcąc przedłużać pożegnania wyszedł z salonu.
- Nayeon. - spojrzałam na Jimina, który nie powstrzymywał łez. Podszedł do mnie i mocno mnie przytulił. - Nie potrafię sobie wyobrazić, żeby miało Cię z nami nie być. - powiedział drżącym głosem.
- To będzie trudne, ale wierzę w was. - odparłam czując jak łzy po moich policzkach płyną z coraz większą siłą.
- Dziękuję Ci za wszystko. - powiedział odsuwając się ode mnie.
- To ja Tobie dziękuję. - skinęłam głową uśmiechając się delikatnie. - I pamiętaj co Ci kiedyś powiedziałam. Uśmiech to najpiękniejsza rzecz jaką możesz podarować drugiemu człowiekowi. - brunet pokiwał głową i idąc w ślady najmłodszego również wyszedł z salonu. Spojrzałam na Hoseoka, który podszedł do mnie niepewnie.
- Wiesz, że nie musisz tego robić? - zapytał biorąc mnie w swoje objęcia.
- Tak po prostu będzie lepiej. - odparłam cicho. Brunet pokręcił głową bez słowa. - Opiekuj się Soohe. - powiedziałam poważnie, a chłopak roześmiał się cicho i odszedł.
- Namjoon, Aggie. - powiedziałam łamiącym się głosem i podeszłam do dwójki przyjaciół. - Dbajcie o siebie i o zespół. Proszę, jesteście najbardziej odpowiedzialni z nich wszystkich. - dodałam przytulając się do nich.
- Ty dbaj o siebie. - Aggie pogłaskała mnie po plecach, a Namjoon pocałował mnie w głowę.
- Będę. - pokiwałam głową odchodząc od nich.
- Najstarszy. - uśmiechnęłam się do Seokjina, który do mnie podszedł.
- Najmłodsza. - odwzajemnił mój uśmiech i przytulił mnie. - Dbaj tam o siebie i rozsławiaj nasz zespół. - powiedział na co delikatnie się zaśmiałam.
- Oczywiście, że będę. - powiedziałam, a brunet pokiwał głową i puścił mnie. Spojrzałam na brunetkę, która bez słowa stała oparta o parapet od okna. Podeszłam do niej i bez słowa się do niej przytuliłam co dziewczyna mocno odwzajemniła. - Dbaj o nich. - szepnęłam zamykając oczy.
- Będę, a Ty dbaj o siebie. - odparła równie cicho. - Będę tęsknić. - powiedziała ze smutkiem w głosie.
- Ja będę tęsknić bardziej. - odparłam przytulając się mocniej do niej.
- Pisz, dzwoń, odzywaj się. - powiedziała i pocałowała mnie w głowę. Odsunęłam się od niej i spojrzałam na jej śliczną buzię.
- Ty też. - powiedziałam poważnie i spojrzałam na Yoongiego.
- Już czas. - skinął głową biorąc moją walizkę. Pokiwałam głową i ostatni raz patrząc na swoich przyjaciół podeszłam do miętowo włosego.
- Kocham was. - powiedziałam cicho.
- My Ciebie też. - odpowiedzieli chórem. Uśmiechnęłam się słabo i razem z Yoongim wyszłam z dormy. Wsiedliśmy do samochód, a ja przez okno zauważyłam, że wszyscy wyszli na zewnątrz.
- Stójcie! - Taehyung krzyknął dobiegając do samochodu. Otworzyłam drzwi i wysiadłam do niego. - Nie zapomnij nigdy o nas. - powiedział dając mi ramkę ze wspólnym zdjęciem i wrócił do pozostałych. Wsiadłam z powrotem do auta i czując, że już nie daję rady, oparłam policzek o szybę rozpłakując się mocno.
Na lotnisku byliśmy czterdzieści minut przed odlotem. Siedzieliśmy w poczekalni trzymając się za dłonie i nie odzywając się słowem do siebie.
- Samolot do Los Angeles odlatuję za czterdzieści minut. Proszę się stawić na odprawę. - damski głos rozbrzmiał w głośnikach.
- Pora już na mnie. - powiedziałam cicho podnosząc się ze swojego miejsca.
- Jesteś tego pewna? - Yoongi podniósł się razem ze mną.
- Tak. - pokiwałam głową patrząc na niego.
- Może uda nam się w związku na odległość. - uśmiechnął się do mnie smutno.
- Chyba oboje w to nie wierzymy. - pokręciłam głową. Yoongi bez słowa przytulił mnie mocno do siebie.
- Będę cholernie za Tobą tęsknić. - szepnął w moje włosy.
- A ja za Tobą. - odszepnęłam zamykając oczy.
- Cieszę się, że mogłem kochać taką dziewczynę jak Ty. - pocałował mnie delikatnie w głowę.
- Cieszę się, że moje serce należy do takiego chłopaka jak Ty. - odsunęłam delikatnie głowę i spojrzałam mu w oczy.
- Kocham Cię. - powiedział patrząc mi w oczy.
- A ja kocham Ciebie. - odparłam, a Yoongi pocałował mnie ten ostatni raz.



Siedząc w samolocie nie mogłam powstrzymać łez.
- Panienka się nie smuci. Odległość stąd do Los Angeles to jak rzut beretem. - miły, starszy Pan, który siedział obok mnie uśmiechnął się pocieszająco do mnie.
- To akurat wiem. - odwzajemniłam słabo jego uśmiech i utkwiłam wzrok za oknem. Zamknęłam oczy i z myślą o wszystkich swoich przyjaciołach zapomniałam o wszystkich smutkach, bo najważniejsze w życiu jest to by mieć co wspominać i mieć za kim tęsknić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz