*W poprzednim rozdziale*
[.. - spojrzał na moją buzię po czym uderzył pięścią w ścianę, blisko mojej głowy. - Cholera błagam Cię wybacz mi i wróć do mnie, Nayeon potrzebuję Cię, nie wytrzymuję już dłużej bez Ciebie. Miłość do Ciebie powoli mnie zabija.. - dodał, szepcząc z bólem ostatnie słowa.]
- Yoongi.. Ja.. - zacięłam się patrząc w jego oczy.
- Nie odtrącaj mnie. Proszę Cię. - szepnął trzymając cały czas moją dłoń. Przysunął swoją twarz do mojej chcąc musnąć moje usta swoimi.
- Co tu się dzieję? - głos Jeongguka sprawił, że odwróciłam głowę od Yoongiego i gdy poczułam, że rozluźnił swoją dłoń, wykorzystałam okazję i odsunęłam się od niego.
- Nic. - odparłam spokojnie patrząc na bruneta, który ponownie był ubrany. Dopiłam swój sok i umyłam po sobie szklankę. - Idę się jeszcze położyć. - skinęłam głową w stronę chłopaków i wyszłam z kuchni.
- Co hyung od niej chce? - usłyszałam wściekły głoś Jeongguka, więc ustałam za ścianą chcąc przysłuchać się ich rozmowie.
- To nie jest Twoja sprawa dzieciaku. - Yoongi słyszalnie był poirytowany zaistniałą sytuacją.
- Właśnie, że moja, bo hyung nie daję jej spokoju, gdy ona hyunga ma dość. - odparł mu Jeongguk.
- Nie wtrącaj się w to. - Yoongi warknął do najmłodszego.
- To niech hyung się od niej wreszcie odczepi. - Jeongguk odparł tak samo i słysząc kroki zbliżające się do drzwi od kuchni, pobiegłam jak najciszej na górę i weszłam do pokoju maknae. Usiadłam na łóżku i nie czekając dłuższej chwili ujrzałam w drzwiach Jeongguka.
- Wszystko w porządku? - zapytał zamykając za sobą drzwi.
- Tak. - odparłam spokojnie i pokiwałam głową.
- Na pewno? - zmarszczył brwi. - Wyglądasz jakby Cię coś trapiło. - Jeongguk westchnął cicho siadając obok mnie. Spojrzałam na niego i bez słowa wtuliłam się w jego tors.
- Potrzebuję po prostu czuć, że nie jestem sama. - szepnęłam zaciskając mocno oczy. Chłopak przytulił moje drobne ciało, wciągając mnie na swoje kolana.
- Przecież jestem przy Tobie. - szepnął głaszcząc mnie po włosach. Uniosłam swój wzrok na niego i uśmiechnęłam się słabo do niego. - No już, nie smuć się. - dodał również szeptem gładząc mój policzek wierzchem dłoni. Wtuliłam swoją buzię w jego dłoń. - Oh Nayeon. - brunet pokręcił głową.
- O co chodzi? - zmarszczyłam brwi.
- Nawet sobie nie wyobrażasz co Ty ze mną robisz. - dodał i ponownie spojrzał na mnie. Jego oświetlane przez światło księżyca oczy były ciemniejsze niż kilka chwil temu.
- To wytłumacz mi. - odparłam cicho, ale spokojnie.
- Nie da się tego od tak opisać. - westchnął cicho. Dotknęłam delikatnie dłonią jego policzka. Brunet przysunął swoje usta do moich i zetknął nasze wargi. Odwzajemniłam niepewnie i delikatnie jego pocałunek. Jeongguk ułożył moje ciało na łóżku zawisając nade mną. Oparł jedną dłoń na poduszce obok mojej głowy, a drugą dłoń niepewnie położył na moim udzie. Zassałam cicho powietrze czując jego zimną dłoń na swojej rozgrzanej skórze.
- Wszystko w porządku? - zapytał szeptem w moje usta słysząc moją reakcję. Pokiwałam delikatnie głową, a chłopak ponownie wtopił się w moje usta. Wsunęłam jedną dłoń w jego włosy i zacisnęłam ją delikatnie przyciskając usta Jeongguka bardziej do swoich. Brunet zachęcony moim ruchem przechylił głowę w bok i przesunął swoją dłoń wzdłuż mojego uda. Czując delikatne dreszcze przechodzące przez moje ciało zacisnęłam mocniej dłoń we włosach bruneta. Oddech delikatnie mi przyśpieszył i stał się cięższy. Jeongguk wsunął swoją dłoń pod moją koszulkę i oparł ją na moim nagim brzuchu. Niepewnie zsunęłam dłonie w dół i złapałam za krawędzie koszulki chłopaka. Jeongguk czując mój ruch i odczytując z niego moje myśli sam zdjął z siebie koszulkę i odrzucił ją na bok po czym zrobił to samo z moją koszulką i przysunął swoje usta do mojej szyi. Odchyliłam głowę delikatnie w bok i zamknęłam oczy. Jeongguk zsunął swoją dłoń w dół i złapał za krawędź moich spodenek. Uniosłam zachęcająco biodra do góry, a brunet zsunął ze mnie moją dolną garderobę, a z siebie skopał swoje dresy zrzucając wszystko na ziemię. W tej chwili jedynie mieliśmy bieliznę na sobie. Nigdy wcześniej nie byłam aż tak obnażona przy żadnym z nich. Jeongguk cały czas całował moją szyję i ponownie położył swoją dłoń na moim udzie sunąc nią w górę i w dół.
- Jesteś pewna? - zapytał w moją szyję. Otworzyłam oczy i spojrzałam na niego oddychając dość szybko. - Bo jeśli nie, to nie chcę Cię do niczego zmuszać. - dodał kierując na mnie wzrok. Wzięłam cichy wdech i pocałowałam go.
[***]
- Dzień dobry! - do pokoju wparowała nam uradowana Soohe. Otworzyłam oczy i spojrzałam na rozweseloną brunetkę.
- O co chodzi? - zaspany Jeongguk spojrzał na Soohe jednym okiem, przecierając drugie dłonią. Przeciągnęłam się delikatnie i zauważyłam, że Soohe się czemuś przygląda. Skierowałam swój wzrok tam gdzie jej i już wiedziałam na co się patrzy.
- Em, zejdźcie na dół, bo Jimin ma dla nas plany na dzisiaj. - odparła delikatnie speszona i wyszła szybko z pokoju. Jeongguk spojrzał na mnie zdziwiony zachowaniem brunetki.
- A jej co? - zapytał przekręcając się na bok w moją stronę.
- Gdy się przęciągałam to odkryłam swoje ciało, a spałam w Twojej koszulce i bez żadnych spodni czy spodenek. - roześmiałam się cicho i wstałam z łóżka. Chłopak klepnął mnie w pupę, a ja spojrzałam na niego karcąco.
- Musimy iść na dół? - zapytał niezadowolony.
- Tak. - pokiwałam głową podnosząc swoje piżamy z ziemi.
- A co jeśli ja nie chce, żebyś się ubierała? - zapytał unosząc jedną brew.
- To masz problem. - roześmiałam się, a brunet podniósł się z łóżka i złapał mnie w pasie.
- A co jeśli Cię nie wypuszczę? - zapytał i ugryzł mnie w ucho.
- To zacznę krzyczeć i wtedy na pewno ktoś tu przyjdzie. - odparłam śmiejąc się, a wtedy bez pukania do pokoju wszedł Namjoon.
- Hyung wiem, że jestem najmłodszy, ale moglibyście pukać gdy wchodzicie. - Jeongguk szybko schował moje ciało za swoim patrząc karcąco na lidera.
- Przepraszam. - Namjoon speszony zasłonił szybko oczy. - Ale pośpieszcie się, bo za niedługo idziemy na próbę. - dodał i pośpiesznie wyszedł z pokoju. Roześmiałam się cicho i za nim Jeongguk ponownie zdążył mnie powstrzymać ubrałam się w swoje ciuchy.
- Czekam na dole. - klepnęłam bruneta w pośladek i wybiegłam z pokoju po czym zbiegłam na dół słysząc jak chłopak biegnie za mną. Wbiegłam do jadalni gdzie byli już wszyscy, a za mną wbiegł Jeongguk łapiąc mnie w pasie i przyciągając do siebie.
- Dostaniesz kiedyś za to uciekanie. - odparł podnosząc mnie na ręce. Usłyszeliśmy karcące chrząknięcie, więc oboje spojrzeliśmy na pozostałych członków.
- Czy Jeongguk łaskawie mógłbyś się ubrać do końca? - najstarszy spojrzał karcąco na maknae, który miał tylko spodnie na sobie. Brunet postawił mnie z powrotem na ziemię, ukłonił się delikatnie i poszedł na górę. Ja bez słowa usiadłam do stołu i zaczęłam jeść śniadanie, które przygotował dla nas Seokjin. Czując wzrok ludzi siedzących przy stole na sobie zatrzymałam się w połowie jedzenia i uniosłam na nich wzrok.
- O co chodzi? - zapytałam widząc, że wszyscy się we mnie wpatrują.
- Co Ty wyprawiasz Nayeon? - Taehyung ostro skierował swoje słowa w moją stronę.
- O co Ci chodzi? - zapytałam marszcząc brwi.
- Yoongiego hyunga od rana nie ma w dormie, znaczy odkąd tylko wstaliśmy nikt go nie widział, a wiemy, że zaszło między wami coś wczoraj w kuchni. Teraz widzimy Cię radosnych z Jeonggukiem, w co Ty sobie pogrywasz? - tym razem to Jimin mnie zaatakował. Rozszerzyłam mocno oczy na jego słowa.
- Czy wy mi coś sugerujecie w tej chwili? - zapytałam czując jak całe moje ciało zaczyna się spinać.
- Nie, Nayeon posłuchaj.. - odezwała się Soohe łapiąc mnie za dłoń.
- To o co wam chodzi? - uniosłam głos wyrywając swoją dłoń brunetce.
- Po prostu zastanów się nad tym z kim chcesz być, bo my zaczynamy się mieszać, a co dopiero mają powiedzieć Yoongi i Jeongguk. - Seokjin postawił przy moim talerzu szklankę soku pomarańczowego.
- Możecie nie decydować o moim życiu? - warknęłam do wszystkich zgromadzonych.
- To Ty zacznij zachowywać się doroślej. - ponownie Taehyung odezwał się kąśliwie.
- Mam was dość. - odparłam wstając od stołu i wychodząc z kuchni.
- My Ciebie też! - krzyknął Tae, a ja wściekła wybiegłam z dormy trzaskając za sobą drzwiami. Wyciągnęłam telefon z kieszeni spodni i wybrałam numer.
- Możemy się spotkać? - zapytałam ze wściekłością w głosie. - Najlepiej teraz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz